Bulwark: Falconeer Chronicles

Bulwark: Falconeer Chronicles
Sztab VVeteranów
Tytuł: Bulwark: Falconeer Chronicles
Producent: Tomas Sala
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Qida
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Bulwark: Falconeer Chronicles

Grę można podsumować tak naprawdę bardzo krótko, „lajtowy city builder”. Nie ma tutaj multum mechanik, pasków surowców, zadowolenia itp. Jest po prostu budowanie, eksploracja i zabawa.
bulwark-falconeer-chronicles-28155-1.jpg 1Grę można rozpocząć od krótkiego samouczka, jak pisałem na wstępie, nie jest to skomplikowana gra, chodź niektóre jej zasady z początku wydają się mało intuicyjne.

Główne założenie rozgrywki, to swoboda gracza w tworzeniu własnych miast-fortec na skalistych wyspach. Nie doświadczymy tu całej gamy budynków, różnorakich surowców czy tworzenia armii takich, jakie znamy w innych grach. Tutaj mamy wszystko to mocno uproszczone.

Rozgrywkę zaczynamy od umieszczenia posterunku gdzieś na klifie, bądź mieliźnie przy nim. Posterunek tworzy zasób jakim jest siła robocza. Kolejną rzeczą jest zbudowanie budynku odpowiadającego za wydobycie surowca, poza robotnikami są to drewno, kamień oraz żelazo. Pierwsze dwa służą do budowy wież, które łączymy, natomiast ostatnie pozwala ulepszać owe wieże do budynków obronnych, a także zwiększające naszą siłę ognia, potrzebną w walkach podczas eksploracji świata gry.

Proces budowania oraz poruszania kamerą jest, rzekłbym, mocno specyficzny, nie mamy tutaj wolnej kamery, lecz jesteśmy przytwierdzeni do naszego statku, którym zwiedzamy mapę oraz latamy po naszej bazie, jedyna opcja zmiany kamery to przełączenie się na miasto, w obrębie którego możemy zmieniać widok kamery, przeskakując między budynkami. Z początku mnie to mocno irytowało, ale po chwili zdążyłem się przyzwyczaić i nie było to aż tak mocno uciążliwe. Zabieg ten został zastosowany, aby mocno ułatwić grę na padzie, na którym to grę sugerują nawet
twórcy, mimo to ja wybrałem tradycyjnie mysz i klawiaturę.
Istotną mechaniką gry jest tworzenie portów handlowych oraz dostarczanie surowców do naszego miasta, nie jest to skomplikowane i gra robi szlaki handlowe automatycznie, my tworzymy tylko porty i przypisujemy odpowiednie statki. Statki, a raczej kapitanów odblokowujemy poprzez eksplorację, więc poniekąd gra nas do tego zmusza, w przeciwnym wypadku nie będziemy w stanie odpowiednio rozwinąć naszego miasta. Dodatkowo przy wyborze innych scenariuszy kampanii możemy nie posiadać wszystkich surowców na jednej wyspie i niemal od samego początku zmuszeni będziemy tworzyć oddzielne mniejsze miasta, w których wydobywany jest dany surowiec i łączyć je siatką handlową.

Poza budynkami zapewniającymi surowce oraz wieżami łączącymi budynki, w grze jest kilka specjalnych budynków, które należy odkryć na mapie. Też nie musimy po niej latać na oślep, ponieważ co jakiś czas na mapie i przy naszym statku pojawia się znak zapytania, sygnalizujący o czymś do odkrycia. Tymi rzeczami do odnalezienia mogą być także losowe wydarzenia lub wrogie.

Nawiązując do wrogów, walka tutaj to tylko podziwianie jak nasz statek i jego eskorta ostrzeliwuje się mimowolnie z przeciwnikiem, nasza interakcja sprowadza się tylko do zaangażowania w walkę lub ucieczkę.

Co do oprawy wizualnej, walki jak i sama gra prezentują się bardzo ładnie. Cały wodny świat posiada ponurą aurę poprzez różne zabiegi graficzne, jak i pogodowe. Wszędzie jest mglisto ibulwark-falconeer-chronicles-28155-2.jpg 2 burzliwie, a dookoła woda i groźne klify.

Tym co mnie urzekła w Bulwarku, jest właśnie jego klimat oraz prostota, jest to relaksująca gra, przy której nie musimy się wysilać, bo nie da się tutaj przegrać. Jeśli podczas walki przegramy, to odradzamy się w głównym mieście bez żadnych kar. Tak samo możemy przeprojektowywać miasto i stawiać budynki ile razy chcemy, nie ma tutaj surowców w formie cyfrowej i nigdy nam ich nie zabraknie. Bardzo urzekające jest patrzenie jak gra pomaga nam przy budowie miasta. Pod tą pomocą kryje się to, w jaki sposób generowane są mosty, schody przy łączeniu stawianych budynków, a także przy rozbudowie wież, jak chcemy dodać fundamenty wokół nich lub balkony, kiedy ulepszymy wieżę, że będzie sięgać nieba. Niestety nie jest to tytuł na dłużą metę, mi osobiście, starczyły niecałe 3 godziny by się nią znudzić. To jest niestety cena uproszczenia mechanik do minimum. Owszem jest tutaj pewna narracja fabularna, ale aktualnie nie rozwija się ona bardziej w trakcie gry, tylko na samym początku mamy ładną cut-scenkę, a następnie robimy co chcemy przy lekkich podpowiedziach gry. Nie ma tutaj celu jaki trzeba zrealizować by wygrać scenariusz. Jest to jedna wielka piaskownica, w której tworzymy bardzo urokliwe miasta na klifach, które czasami są atakowane i widoki tych scen są jak z filmu.

Ta gra jest jak malowanie obrazu, odstresowuje na parę godzin, po czym możemy się cieszyć i podziwiać nasze dzieło. Choć pewnie i znajdą się osoby, które spędzą tutaj znacznie więcej czasu i będą wracać do tego tytułu.

Autor: Qida
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję