Grand Ages: Rome

Grand Ages: Rome
Sztab VVeteranów
Tytuł: Grand Ages: Rome
Producent: Heamimont Games
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2009-05-08
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 77 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Grand Ages: Rome

Grand Ages: Rome jest kolejną produkcją Haemimont Games osadzoną w czasach istnienia Imperium Rzymskiego. Miałem okazję zagrać w jedną z poprzednich pozycji studia (Glory of the Roman Empire) i mogę z całą pewnością stwierdzić, że najnowsza produkcja Bułgarów nie wnosi do gatunku niczego nowego. Na szczęście też nie ominął jej proces ewolucji. Czy wprowadzone zmiany wychodzą Grand Ages: Rome na dobre? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
grand-ages-rome-3891-1.jpg 1Pierwsze spotkanie z Grand Ages: Rome było dla mnie sporym deja-vu. Kto bowiem miał styczność z ostatnimi produkcjami Haemimont Games zasady rozgrywki powinien mieć już opanowane. Dlatego też dwie misje szkoleniowe zaliczyłem w oka mgnieniu, zauważając przy okazji różnice względem Glory of the Roman Empire. Z zapałem przystąpiłem więc do kolejnego nieuniknionego kroku, czyli stworzenia postaci. Tutaj niczym w grze RPG wybrać możemy rodzinę oraz płeć młodego patrycjusza. Rodzina ma wpływ na zestaw umiejętności, który otrzymamy. Musicie bowiem wiedzieć, że podczas wykonywania misji nasza postać będzie się rozwijać. Nim jednak zdobędzie doświadczenie, musimy nadać jej imię oraz rozpocząć zabawę.

Zaczynamy więc rozgrywkę biorąc udział w nieliniowej kampanii. Nieliniowej dlatego, że często będziemy mieli możliwość wyboru kolejności rozgrywanych misji. Czasem nawet wybór jednej drogi zablokuje nam dostęp do drugiej. Kolejne zadania zaś stawiają przed graczem coraz to większe wyzwania. O ile cele podstawowe nie powinny stanowić dla nikogo większego problemu to zadania dodatkowe (z reguły dwa lub trzy) wymagają już nieco wysiłku. Misje zlecane nam przez znane postacie ówczesnego świata bywają różne, lecz na dobrą sprawę głównych ich rodzajów nie jest zbyt wiele. Ot, pokonać przeciwników, produkować określoną ilość jakiegoś towaru, zgromadzić złoto czy też postawić konkretne budynki. Niestety, co z tego, że zadań jest kilka, skoro droga do ich wypełnienia praktycznie zawsze wygląda tak samo?

Kolejne misje rozpoczynamy mając najczęściej tylko jeden budynek - główną placówkę. Szybko stawiamy kolejne budowle produkujące żywność oraz materiały budowlane. I już tutaj widać pierwszą różnicę w stosunku do Glory of the Roman Empire: cały system ekonomiczny z
ostał uproszczony tak, że już chyba bardziej się nie da. Całkowicie zrezygnowano z transportu towaru. Nie uświadczycie więc tutaj tragarzy, pomocników czy niewolników noszących wyprodukowane dobra do magazynów i miejsc docelowych. Cała produkcja opiera się tylko i wyłącznie na liczbach, np. jeżeli drwal produkuje 20 jednostek drewna, a budynki do utrzymania zużywają jednostek 15, pozostanie nam do rozdysponowania 5 ton pni. Możemy je zużyć na budowę kolejnych placówek produkcyjnych.

Skoro są miejsca pracy to musimy także zatroszczyć się o pracowników. W Glory of the Roman Empire w jednym domostwie znalazło się miejsce dla dwóch pracowników (mężczyzny i kobiety) oraz ich dziecka. W Grand Ages zaś mieszkańcy jednego domu obsadzają jedno miejsce pracy. Nie ma podziału na zawody tylko dla mężczyzn lub kobiet. Nie ma też problemu z dziećmi biegającymi po ulicach. Te aspekty zostały usunięte z rozgrywki. Poza insulą czyli domem plebejuszy, możemy także wznosić domy ekwitów, którzy zapewniają większe moce przerobowe oraz rekrutów do armii. Nie zabrakło też will patrycjuszy, najbogatszych członków rzymskiej społeczności. Wszystkich jednak obowiązuje ta sama zasada. Jeden dom zapewnia pracowników dla jednego zakładu.

Oczywiście zakład ten musi się znajdować w zasięgu danego domostwa. I właśnie system obszarowy sprawia, że zostało w Grand Ages: Rome jeszcze coś ze strategii. Aby jakiś zakład produkcyjny mógł pracować, w jego pobliżu musi znajdować się bezrobotna rodzina. Każda rodzina ma także potrzeby, które musimy zaspokoić stawiając inne budynki, także mające ograniczony zasięg działania. Zwykły plebs do pracy potrzebuje tylko żywności, ekwici wymagają dodatkowo rozrywki, patrycjusze zaś nie obejdą się bez religii. Konieczność zaspakajania potrzeb oraz pracowników wymusza szczegółowe pgrand-ages-rome-3891-2.jpg 2lanowanie struktury naszego miasta. A jako że wszystkie zasięgi mają kształt okręgu, miasto z reguły rozwija się w tym kształcie. W środku znajdują się budynki zaspokajające potrzeby mieszkańców, dalej insule oraz domy ekwitów, by w końcu w ich zasięgu mogły pojawić się zakłady produkcyjne.

Jednak nawet system obszarowy został nieco uproszczony. W Glory of the Roman Empire dotyczył on wszystkiego, tutaj zaś niektóre budynki nie muszą się zasięgiem przejmować. Taka np. gospoda nie musi znajdować się w pobliżu winnicy i rzeźni, chociaż wymaga od nich towarów. Tutaj dochodzi do głosu uproszczony system ekonomii, czyli czyste liczby. Wystarczy, że będziemy produkować odpowiednią ilość wina i kiełbas, a gospoda może stać na drugim końcu mapy zaopatrywana w niezbędne towary. Z powodu braku jakiegokolwiek transportu w Grand Ages: Rome nie ma także magazynów gromadzących surowce. I chociaż dóbr, które możemy produkować, jest całkiem sporo, cały system ekonomii budzi we mnie mieszane uczucia. To nie jest to co mogłoby przykuć do monitora prawdziwego stratega;).

Wszystko dzieje się tutaj bardzo szybko. Kolejne budynki powstają w oka mgnieniu. Nie musimy też czekać, aż coś pojawi się w magazynie, żeby to wykorzystać. A gdy już wypracujemy sobie schemat budowy osady, kolejne misje nie przynoszą nowych konstrukcyjnych wyzwań. Dodatkowo, w każdej nowej prowincji musimy od nowa „wynajdywać” wszystkie technologie. Po zdobyciu umiejętności dającej naszemu miastu pewną liczbę punktów nauki, badania możemy przeprowadzać nawet bez budowy szkoły. Biorąc pod uwagę fakt, że odkrycia naukowe nic nas nie kosztują i musimy powtarzać to samo podczas każdego zadania, wynajdywanie nowych technologii (choćby nawet i przydatnych jak np. możliwość rozbudowy farm czy kopalń) nie daje żadnej satysfakcji i staje się rutyną.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
17.08.2009 | benek666 » Ktoś chętny na multiplayer'a ? Zapraszam - GG: 118
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję